![]() |
![]() | ![]() |
|
![]() |
![]() | Bałwochwalstwo | ![]() |
Brightness_of_truth
*****
![]() |
![]() |
UWAGA: Poniższy tekst zawiera tylko i wyłącznie moje zdanie na podstawie moich własnych rozważań. Jeśli kogoś on uraża, z góry przepraszam.
Jest Jeden Bóg, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba. Ten Bóg stworzył cały wszechświat, stworzył aniołów, ludzi, zwierzęta, planety, gwiazdy itd. Wszystko co stworzył nosi miano stworzenia. Bałwochwalstwo to czczenie przedmiotów przedstawiające bóstwa (idol) bądź uznawanie ich za nie (fetysz). Księga Mądrości 13:1-9
Ludzie spoglądają na to, co stworzył Bóg i czczą stworzenie jako bóstwa, czy to słońce, czy to żywioły, czy zwierzęta (np. święta krowa). Jak Bóg mówi, że ci co czczą jego stworzenie zasługą na mniejszą naganę, bo błądzą i szukają Boga. Obserwując wielkość i piękność tego, co stworzył Bóg, możemy poznać Boga przez podobieństwo. Lecz czy Bóg jest podobny do jakiegokolwiek stworzenia? Podobieństwo musi mieć tu inne znaczenie, bo w czym słońce lub księżyc do Niego podobne? Aniołowie, ludzie czy zwierzęta są podobni, bo są istotami żyjącymi, tak jak i Bóg jest żywy. Słońce jest światłem i jest ogromne, i nasz Bóg jest Światłością i wielkie czyni czyny. Każde stworzenie pokazuje malutką cząstkę wspaniałości samego ich Stwórcy. Zatem czczenie jakiekolwiek stworzenia jako bóstwa, a nie samego Stwórcy jest rodzajem bałwochwalstwa. W kościele katolickim nauczono mnie modlić się do Anioła Stróża, Michała Archanioła, Maryi i świętych (abstrahując od tego, w jakim celu się modli, czy to protekcja czy to wstawiennictwo). Oczywiście nauczono mnie również się modlić do samego Boga Ojca. Zarówno aniołowie jak i święci, czy też Maryja – matka Jezusa, są stworzeniem Bożym. W powyższym przykładzie, jest mowa bardziej o kulcie sił natury, które stworzył Bóg, lecz można to również odnieść do wszystkiego, co stworzył Bóg. Przyjrzyjmy się zatem innym cytatom z Biblii. Księga Mądrości 14:12-21
Księga Powtórzonego Prawa 4:15-19
Odnosząc się do kościoła katolickiego, do którego niegdyś należałam, modliłam się do Archanioła Michała o protekcję przed złymi demonami. Im więcej się modliłam, tym bardziej czułam obecność tych bestii wokół mnie. Tak jakby ta modlitwa nie działa, a raczej przyciągała je jeszcze bardziej. Modliłam się też do Maryi o wstawiennictwo. Choć kościół nauczał, aby też modlić się do świętych, ja nie czułam takiej potrzeby. Powyższe cytaty ze Starego Testamentu mówią wyraźnie, aby nie oddawać pokłonów czy służyć zastępom niebios (aniołom) czy jakimkolwiek innym stworzeniom. Powiecie mi pewnie, ale my nie traktujemy aniołów jako bóstwa, my tylko modlimy się o wstawiennictwo za nami. Zgodzę się z Wami tutaj. Tylko, czy modlitwa to nie to samo co oddawanie pokłonu, kiedy się modli na kolanach? Ponadto Chrześcijanie stworzyli sobie podobizny Maryi i modlą się przed tymi podobiznami (zob. wstęp – to tzw. idol). Bóg zabrania tego surowo, mówiąc nie czyńcie sobie rzeźby przedstawiającej podobiznę mężczyzny lub kobiety. On nie chce abyśmy modlili się do kogo innego, jak tylko do Niego i tylko Jemu oddawali pokłony. Mówi o tym największe i pierwsze przykazanie Boże. Księga Powtórzonego Prawa 5:6-9
Ewangelia wg św. Mateusza 22:34-40
Księga Powtórzonego Prawa 6:4-5
Księga Kapłańska 19:18
Izraelici modlili się zatem tylko i wyłącznie do Jednego Boga. Nie wolno im się było modlić pod pretekstem wstawiennictwa czy protekcji do kogo innego. Dlaczego więc, chrześcijanie modlą się do stworzeń Bożych, a nie jedynie samego Boga? Zapewne podacie mi inne cytaty z Biblii typu, które podaje poniżej. Ewangelia wg św. Łukasza 1: 46-50
Tylko, czy błogosławieństwo znaczy, że mamy się do nie modlić i robić jej posągi czy rzeźby? No ale on może się wstawiać za nami powiecie, bo wstawiła się w Kanie Galilejskiej, kiedy to Jezus przemienił wodę w wino na przyjęciu weselnym. Tylko, że ona wtedy żyła. Na chwilę obecną jest żyje w śród nas i nie wiadomo, czy może się wstawić za nami w jakikolwiek sposób. Poza tym Jezus nie mówił nic, abyśmy się modlili do świętych czy Maryi. Jedynie powiedział tak: Ewangelia wg św. Jana 14:13-14
Wg Jana jedynie można modlić się do Jezusa. Zresztą Jan jako jedyny podaje, że Jezus jest Bogiem, więc na razie nie będę tutaj poruszać kwestii Jezusa. Pozostawmy to na razie, tak jak naucza kościół, czyli że Bóg jest Trójcą. A zatem jeśli Jezus jest Bogiem, to mógł powiedzieć, aby prosić w jego imieniu. Jednakże to nie znaczy, że mamy prosić innych świętych, Maryję czy aniołów o cokolwiek Modlenie się do stworzeń Bożym, jest rodzajem bałwochwalstwa. Teraz poruszę inną kwestię. W kościele katolickim np. są różne rzeźny, posągi czy obrazy Maryi lub świętych. Od czasu do czasu dochodzą do nas słuchy o jakiś cudownych rzeczach typu krwawe łzy, czy wydarzył się jakiś cud. I dany obraz otaczany jest czcią. Czyż to nie bałwochwalstwo? Czyż Maryja lub święci są naszymi bóstwami? Moja znajoma mówiła mi, jak to było u niej na wsi. Jaka to wielka obstawa była, kiedy przywieźli matkę fatimską. Tak jakby to ona była w rzeczywistości. Czyż to nie przesada? Albo kiedy była w Licheniu, ludzie na klęczkach szli, aby dotknąć czy pocałować posąg Maryi. Dla mnie to przegięcie. To oddawanie pokłonu posągowi na podobieństwo Maryi. Czy Maryja jest bóstwem? Ja się nie dołączyłam do tych ludzi, choć byłam wtedy gorliwą katoliczką. I przypomnę tutaj Księgę Powtórzonego Prawa 4:16 „abyście nie postąpili niegodziwie i nie uczynili sobie rzeźby przedstawiającej podobiznę mężczyzny lub kobiety,”. Toż to bałwochwalstwo oczywiste. Podsumowując, w kościele katolickim oprócz Boga, czci się i modli to stworzeń Bożych takich jak: Maryja, święci i aniołowie. Czczenie stworzeń Bożych jest rodzajem bałwochwalstwa, które zasługuję na naganę w oczach Boga. |
||||||||||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy Ostatnio zmieniony przez Brightness_of_truth dnia Pią 23:37, 07 Mar 2008, w całości zmieniany 7 razy
|
![]() |
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif)
![]() | Jezus Chrystus Bogiem? | ![]() |
Brightness_of_truth
*****
![]() |
![]() |
UWAGA: Poniższy tekst zawiera tylko i wyłącznie moje zdanie na podstawie moich własnych rozważań. Jeśli kogoś on uraża, z góry przepraszam.
Ewangelia wg św. Jana 10:22-38
Czwarta ewangelia, jak podaje moja Biblia, została napisana przez apostoła Jana, jednego z uczni Jezusa Chrystusa. Różni się ona od pozostałych trzech ewangelii, które są bardzo do siebie podobne. Ewangelia Jana jako jedyna stwierdza jednoznacznie boskość Jezusa. Ewangelista już na samym początku mówi, że Jezus to Słowo, które było u Boga i było Bogiem, i stało się ciałem. Stwierdza również, że Jezus to Jednorodzony Bóg. Rozważmy jednak słowa Jezusa kiedy mówi o sobie bóg. Powołuje on się na Pismo, które mówi, że bogami są ci, do których skierowane jest słowo Boże. Więc, ma prawo tak siebie nazwać, ale nie znaczy to, że stawia się na równi Bogu. Powiecie mi, jak to nie, przecież wyraźnie mówi: Ja i Ojciec jedno jesteśmy. Owszem, tylko co Jezus ma tutaj na myśli w rzeczywistości? Ewangelia wg św. Jana 14:15-20
Jezus tutaj mówi ponownie, że jest w Ojcu, a Ojciec w nim. Ponadto mówi, że my jesteśmy w Nim, a on w Nas. Przecież Jezus fizycznie nie jest w nas, ani my fizycznie nie jesteśmy w nim. Za to mamy Jezusa w sercu, kochamy go. Dlatego on jest w naszych sercach, czyli w nas. Jezus również nas kocha, więc i my jesteśmy w Jego sercu, czyli w nim. To samo odnieśmy, kiedy Bóg jest w Jezusie, Bóg go ukochał i wybrał. Na Jezusie spoczął Duch Boży. Więc Duch Boży przebywał w nim, czyli Jezus był w sercu Bożym, czyli w Bogu. Jezus również kochał Boga Ojca, i miał Go w swoim sercu tzn. przebywał w Bogu. Jeśli kogoś kochamy to są oni w naszych sercach, w nas, w naszych myślach. Cytując ten fragment pisma, widzę małą nieścisłość. Najpierw Jezus mówi, że pośle nam Pocieszyciela – Ducha Prawdy, które na zawsze będzie z nami przebywał i będzie w nas. A zaraz potem mówi, że on sam przyjdzie do nas, że nie będziemy sami. To kto do nas przyjdzie? Duch Prawdy czy Jezus sam? Powracając do tego co mówił Jezus: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. Czy na pewno znaczy to, że Jezus jest Bogiem, równym Bogu Ojcu? Posłużę się tu innym cytatem. Ewangelia wg św. Marka 10:17-18
Jezus tutaj zaznacza, że tylko sam Bóg jest Dobry. Znaczy to, że on sam nie jest Bogiem. Powiedzie mi pewnie, ależ on nie ujawniał boskości na początku. Czyżby Jezus więc tutaj kłamał, w celu zatajania boskości? Moim zdanie raczej nie stawiał się na równi Bogu, pomimo że zwał się synem bożym, i bogiem w tym znaczeniu, że zostało skierowane do niego słowo Boże. A jeśli na końcu uczniowie już mieliby objawione, że on jest Bogiem, to czy Jezus powiedziałby: „Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie.” (Jan 14:2 ![]() Jeśli założyć, że mamy Jednego Boga, to dlaczego Jezus nie wie, kiedy powróci, tylko Ojciec? Odpowiedź jest prosta. Jezus nigdy nie był Bogiem na równi Bogu Ojcu. Nie był też nigdy Bogiem, ale bogiem do którego skierowano słowo Boże. Ponadto większości wersów w pierwszych trzech ewangeliach Jezus jest pokazany jako prorok, nauczyciel, syn Boży, syn człowieczy, sługa Boży, mesjasz. Bóg nie jest Trójcą, ale był, jest i zawsze będzie JEDEN. Dodawanie Mu współtowarzyszy w postaci stworzenia Bożego – Jezusa, syna człowieczego, jest bałwochwalstwem. Na koniec podam jako ciekawostkę do przeczytania księgę Ezechiela, gdzie Bóg zwraca się do proroka: synu człowieczy. W rozdziale 4 można przeczytać, że musiał on leżeć na boku, za winę izraelitów, którą Bóg włożył na niego.[/quote] |
||||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
xara
![]() |
![]() |
Witaj Brie
![]() Ja ze swojej strony mogę polecić Ci przeczytaniu tylko 2 artyłuly które wyjaśniają kwestię bałowchwalstwa, i tu je przytoczę, ponieważ aby obalić ten mit że w Kk jest bałwochwalstwo, potrzeba kogos z wielką wiedzą a ja jej nie mam, więc posłużę się artykułami. Artykuł 1. ZARZUT BAŁWOCHWALSTWA. W powiązaniu z II Przykazaniem Bożym zarzuca się katolikom kult obrazów i rzeźb. Czy Bóg nie lubi obrazów i rzeźb? Z pewnością NIE-jeśli służą bałwochwalstwu, ale zezwala na nie, a nawet poleca robić, gdy służą Jego czci. A czyni to w tejże samej Księdze Wyjścia, tuż po zawarciu Przymierza, np. każe ozdobić święty przybytek cherubami, złotymi wieńcami, pękami, kwiatami... itp. (Wj 25, 8-31 ). A Księga Kapłańska (26,2) mówi: "...czcić będziecie mój święty przybytek...". Czy nie czci się właśnie Boga w chrześcijańskich świątyniach, ozdabiając je na chwałę Jego jak najpiękniej, choć nie ma w nich tyle złota, ile było zalecone przez samego Boga dla przybytku? Czyż katolickie sanktuaria nie są właśnie takimi miejscami kultu, zwłaszcza że tam, gdzie zsyła On ogromne ilości swych łask? A jeśli zsyłał je wtedy na prośby Mojżesza czy innych proroków, tak teraz wysłuchuje Maryję i Świętych, których przedstawiają tam umieszczone wizerunki. Czyż nie był "cudownym obrazem" miedziany wąż na pustyni, uczyniony na polecenie Jahwe dla ratowania pokąsanych przez węże Izraelitów? A Bóg był wówczas dla ludu Niewidzialnym, podczas gdy Wcielony Syn Boży, Jezus Chrystus stał się widzialnym. Sprawa stała się łatwiejsza i nie potrzeba było znaków umownych; przybytku, węża itp., aby uzmysłowić ludziom obecność Boga. "On jest obrazem Boga niewidzialnego" czytamy w Liście do Kolosan (Kol 1,15). Sam Jezus do Filipa, swego ucznia rzekł: "Filipie, kto Mnie widzi, widzi i Ojca" (J 14,9). W podobny sposób według nauki Kościoła katolickiego cześć oddawana wizerunkom Chrystusa, przechodzi na Niego samego, a cześć Maryi i Świętych przechodzi na ich Stwórcę i Uświęciciela, bo takimi zostali dzięki Jego łasce. Czy Bóg nie lubi obrazów i rzeźb? Jeżeli służą bałwochwalstwu, to z pewnością - NIE! Na Synaju powiedział: "Ja Jestem Pan, twój Bóg (...). Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie. Nie będziesz czynił żadnej rzeźby, ani obrazu. Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz mi służył" (Wj 20, 1-5). W Księdze Kapłańskiej czytamy: "Nie będziesz czynił bożków (...), aby im oddawać pokłon" (Kpł26,1). Powiedział też Bóg: "Nie będziesz oddawał pokłonu bogu obcemu" (Wj 34,14). "Nie uczynisz sobie bożków ulanych z metalu" (w 17), "... abyście nie czynili sobie rzeźby- podobizny czegokolwiek (...), abyś nie oddawał im pokłonu i nie służył" (Pwt 4, 15.19). "Nie będziecie oddawali czci bogom obcym, spomiędzy bogów okolicznych narodów" (Pwt 6,14). Podobnie: Ps 115, 4-8; 31,7; Iz 44, 13-18; Pwt 7,25. Bóg zezwala na czynienie obrazów, jeżeli służą Jego chwale. W Księdze Liczb czytamy: "Sporządź węża i umieść go na wysokim palu (...), każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu" (Lb 21, ![]() ![]() Bóg przez Mojżesza zażądał, aby Izraelici sporządzili Mu święty przybytek, "abym mógł zamieszkać wśród was" (Wj 25, ![]() ![]() Czy zmiana przykazań? W Księdze Wyjścia czytamy: "Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie. Nie będziesz czynił żadnej rzeźby, ani żadnego obrazu (...). Nie będziesz im oddawał pokłonu i nie będziesz im służył". (Wj 20, 4-5). Jak widać z tekstu, to co uważa się za trzecie przykazanie (trzy długie zdania w. 4,5,6) jest po prostu rozwinięciem jednego zdania (w. 4), jako ostrzeżenie przed naśladowaniem pogan w czynieniu rzeźb i obrazów, by Izraelici nie oddawali im boskiej czci. O tę cześć chodzi, a nie o samo "czynienie". Ta myśl powtarza się po wiele razy w Biblii np. (por. Wj 34,24; Pwt 4,15.19). Na uwagę zasługuje to, że numeracja wersetów i rozdziałów w Biblii powstała wiele wieków później. Sam p. Łyko stwierdza, że numerację katechizmową zrobił dopiero św. Augustyn. Wersetów jest więcej, które omawiają przykazania Boże i czy nie można by z nich zrobić aż 25 przykazań? Jest tylko dziesięć, a to dlatego, że mowa jest o dziesięciu Słowach Bożych (por. Wj 34,28; Pwt4,13;10,4). Bóg podał treść przykazań, a nie formę i liczbę. Przeciwnicy Kościoła katolickiego, jak np. p. Łyko, przedstawiają w książkach, czasopismach i broszurach sugestywny obraz: z jednej strony pełny tekst z Biblii, z podaną numeracją później uczynioną, a w drugim rzędzie obok, skrócony dekalog katechizmowy. Oczywiście ten skrót jest istotną treścią przykazań dla łatwiejszego przyswojenia, zwłaszcza przez dzieci, a nie dla pominięcia spraw istotnych. Gdy drukuje się pełny tekst, nic się nie omija tak, jak to czynią ci, co krytykują. Krytyka ta dotyczy także przedstawienia w przykazaniach "żony". W Biblii Tysiąclecia w przekładzie z języków oryginalnych z roku 1980, (Wyd. Pallottinum, Poznań - Warszawa) czytamy w wersecie 17 (Wj 20,17): "Nie będziesz pożądał domu bliźniego swego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, (...) ani żadnej rzeczy (...) bliźniego twego". Kościół katolicki nie zmieniając ani usuwając czegokolwiek, wyodrębnił, tj. na pierwszym miejscu postawił żonę, przed domem. W ten sposób zaliczył kobietę do wyższej kategorii niż dom, wół, osioł. Trzeba pamiętać, że była własnością męża niczym jak jakaś rzecz, zrównana z innymi jego materialnymi dobrami. Kościół poszedł za Chrystusem (por. Mt 5, 27-29) stając w obronie godności kobiety, bo porządliwość oczu jest w tej dziedzinie grzechem najpowszechniejszym. Cześć oddawana wizerunkom Chrystusa przechodzi na Niego i na Boga. Syn Boży stał się Człowiekiem, stał się dla współczesnych Mu ludzi widzialnym, zwłaszcza uczniów. Gdyby w owym czasie znane były aparaty fotograficzne, telewizja, z pewnością mielibyśmy zdjęcia Jezusa i z pewnością nie chowałby się On przed fotografującymi Go ani też nie zabraniałby im posiadania Jego fotografii i okazywania im pietyzmu i czci. Na pewno obłudnikami nazwałby tych, którzy gorszyliby się z tego powodu. Ponieważ zdjęć nie mamy, musimy zadowolić się wyrobami sztuki. Nikt jednak zdrowo myślący nie zarzuci nam, że obrazy czy rzeźby uważamy za samego Chrystusa, czy Boga, chyba, że ma w tym swój interes. Jeżeli Bóg uzdrawiał tych, którzy na pustyni spojrzeli z wiarą na wizerunek węża, to czy nam nie wolno spojrzeć na wizerunek Chrystusa? Kłaniając się wizerunkowi, myślimy o Tym, który jako Syn Człowieczy jest w niebie i spogląda na nas życzliwie, z miłością. Czy i tego nam nie wolno i trzeba koniecznie z nas szydzić? Na wizerunku jest Zeus, czy Chrystus? Oddając cześć Synowi, oddajemy cześć Ojcu. Jezus powiedział: "Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca" (J 14,9). Jezus "jest obrazem Boga niewidzialnego" (Kol 1,15). On zna naszą ludzką słabość, roztargnienia na modlitwie, więc przyszedł nam z pomocą, stał się Człowiekiem, abyśmy mogli Go łatwiej poznać, uczcić, zapamiętać i o Nim rozważać. Łatwiej jest poznać miłość i miłosierdzie Boga - Chrystusa patrząc na krzyż, obraz Serca Jezusowego, czy na wizerunek Jezusa Miłosiernego, niż spoglądać na gołą ścianę, czy nawet na piękne niebo, do którego już się przyzwyczailiśmy. Jerzy Kozłowski Artykuł pochodzi z czasopisma "EFFATHA-Otwórz się!" nr 16/ 1992 r. ; str. 19-22. Artykuł 2 Obrazy i rzeźby Nigdy nie wrócę do Kościoła katolickiego, bo bym wróciła do tego całego bałwochwalstwa - usłyszałem na zakończenie jednej z dyskusji z braćmi błądzącymi. Temat obrazów i figur wywołuje bodaj najwięcej kontrowersji i niezrozumienia. Jako sztandarowy zarzut przytacza się tekst z Dekalogu z Księgi Wyjścia 20:4: "Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu" i zarzuca się chrześcijanom (katolikom i prawosławnym), że umieszczając w swoich kościołach obrazy i rzeźby przedstawiające Boga, Matkę Boską i Świętych. W takich dyskusjach proszę, by odczytano dalszą część tego zdania, która mówi czyich obrazów nie można czynić i im się kłaniać. Jest tam mowa o tym, "co jest na niebie (...) na ziemi (...) w wodach (...)". Nie jest tam napisane: "w niebie" tylko "na niebie". A ma to duże znaczenie. Termin "na niebie" - dotyczy słońca, gwiazd itp. (por. Pwt 4:19), które są utożsamiane z bożkami (por. Ez 8:16). To samo dotyczy określenia "na ziemi" (Pwt 4:39), co można wiązać z wszelkimi czczonymi zwierzętami, czy ubóstwianiem niektórych ludzi, sił przyrody itp. (por. Ez 8:10; Mdr 13:10;15:18; Ps 106:20). A przecież nikt z katolików nie czci gwiazd, zwierząt, czy potworów morskich, tylko Chrystusa, Maryję czy świętych, którzy są w niebie. Wówczas można usłyszeć, że jest to naciągana interpretacja. Biblia mówi, żeby niczego nie malować i nie rzeźbić, a czy jest to "na" czy "w" niebie nie ma znaczenia. Przyjmując taką argumentację, nie można by np. malować kwiatów, zwierząt, ludzi itp. Co więcej Pan Bóg sam sobie by zaprzeczył. Bowiem ten sam Jahwe, który zabronił czynić podobizny tego, co "na niebie" polecił wyrzeźbić - i umieścić w świątyni (!) - podobizny dwóch aniołów cherubów: "dwa zaś cheruby wykujesz ze złota" (Wj 25:1 ![]() Co więcej, Jahwe nakazuje poprzez materialne przedmioty kultu religijnego oddawać sobie cześć: "czcić [1] będziecie mój święty przybytek" (Kpł 26:2)!!! Jak więc to możliwe, żeby ten sam Bóg, który zakazuje czynić rzeźby, obrazy czy podobizny wszystkiego, co - obojętnie czy w niebie czy na niebie - później nakazywał wykonywać te podobizny, co więcej oddawać cześć materialnemu przybytkowi?!!! Widać więc, że Pan Bóg w tym nakazie zabrania oddawania czci bożkom, obcym bogom. Występuje przeciw bałwochwalstwu. Zapytajmy: Czy katolicy i prawosławni ze swym kultem obrazów i ikon uprawiają bałwochwalstwo? Najpierw odpowiedzmy czym jest bałwochwalstwo. Jest synonimem chciwości (por. Ef 5:5; Kol 3:5; Flp 3:19), jest ubóstwianiem i oddawaniem czci boskiej temu wszystkiemu, co Bogiem Prawdziwym nie jest. Przedstawię to na prostym przykładzie. Pan Bóg polecił czcić ojca i matkę. Św. Paweł pisze, by prezbiterów (kapłanów), którzy dobrze przewodniczą uważać za godnych "podwójnej czci" (1 Tm 5:17). Ale to, że ich czcimy nie oznacza, że jesteśmy bałwochwalcami, gdyż nikt normalny nie czci rodziców (czy przełożonych) jak Boga Wszechmocnego. Tak samo nikt z katolików nie czci obrazów czy rzeźb jak Boga Prawdziwego, czyli nie oddaje im czci Boskiej (należnej jedynie Bogu). Przecież jeżeli dziecko nosi przy sobie zdjęcie swej mamy nie oznacza to, że jest ono bałwochwalcą i wykracza poza przykazanie Dekalogu. Jeżeli ktoś nawet zdjęcie jakieś osoby ucałuje, to nikt nie zarzuci mu, że czci emulsję fotograficzną, papier czy zdjęcie. Natomiast będzie wiedział, iż osoba na tym zdjęciu jest dla niego kimś bliskim, kochanym. Podobnie i katolicy całując obraz, czy mając go na ścianie, nie okazują żadnej boskiej czci dla ram drewnianych, płótna, farby, mosiądzu, plastiku czy jakiegokolwiek innego materiału, z którego obraz czy Krzyż jest wykonany. Jeśli nawet całują Krzyż czy obraz to jest to wyrazem czci do osoby, która jest na tym obrazie przedstawiona, a nie do samego tylko przedmiotu. Tym samym ukazują, że Chrystusa na Krzyżu, czy Jego Matkę, którą przecież mają błogosławić wszystkie pokolenia (por. Łk 1:4 ![]() Przypomnijmy raz jeszcze: bałwochwalstwem jest oddawanie czci boskiej, temu wszystkiemu, co Bogiem nie jest. Jako, że nikt z katolików nie uważa samego obrazu, czy rzeźby za Boga, więc nie można tu mówić o żadnym bałwochwalstwie. W Kościele przecież Maryja i święci nigdy nie odbierali i nie odbierają czci boskiej - wówczas byłoby to bałwochwalstwo. Adwersarze Kościoła katolickiego uważają modlitwę odmawianą przed obrazami za modlitwę do obrazów. Nie zdają sobie chyba sprawy z tego, że nie modlimy się do pierwiastków, z których wykonane są te przedmioty, lecz do osób, które one przedstawiają, a których dusze przebywają u Boga (por. Ap 6:9n). Izraelici też modlili się przed Arką Przymierza, która znajdowała się w świątyni (por. Ps 5: ![]() ![]() ![]() Bóg nakazał Izraelitom uczynić węża miedzianego i z wiarą na niego spoglądać (por. Lb 21:8n). Ezechiel widząc "Nową Świątynię" mówił o cherubach w niej (por. Ez 41:1 ![]() (Mt 23:19). Jak relikwie przechowywano w Arce Przymierza mannę i laskę Aarona (por. Hbr 9:4). Izraelitom nie był obcy kult przedmiotów związanych z uwielbianiem Boga. Naród Wybrany na polecenie Boga namaszczał ołtarze (por. Wj 29:36; Kpł 8:11; Lb 7:10), ołtarz całopalenia (por. Wj 40:10), święty namiot (por. Wj 30:26), Arkę Przymierza (por. Wj 40:9, Kpł 8:10, Lb 7:1), stelle (por. Rdz 28:18, 31:13) i tarcze (por. Iz 21:5, 2 Sm 1:21). Izraelici mieli też czcić Przybytek (por. Kpł 26:2) i posiadali chorągwie (por. Lb 2:2; 10:17). Wielu pyta: czy Biblia pozwala czcić jakieś materialne przedmioty? Przypomnijmy więc: Kpł 26:2 mówi, aby czcić święty przybytek Pana. Widać więc, że choć Bóg zakazywał czcić przedmioty kultów pogańskich, to jednak pozwalał czcić to, co jest związane z Jego Osobą, z Jego chwałą. Jeśli czczono świątynię (wszystko, co się w niej znajdowało - Wj 40:9), przez którą ukazywała się chwała Pańska, to czemu nie można czcić innych relikwii, przez które też ona się ukazuje?[2] Czy wiesz, że... Chrześcijański kult obrazów i krzyża ma głębokie uzasadnienie biblijne! To nie Kościół wprowadził obrazy i figury lecz Bóg (por. Wj 25:17-22). Przeciwnicy katolików więc polemizują z Bogiem! To Bóg powołał rzeźbiarzy do upiększenia Jego świątyni (por. Wj 35:30-35) i nakazał utworzyć podobizny cherubów (por. 1 Krl 6:23) pomimo, że aniołowie Jego przebywają w niebie. Bóg nakazał też sporządzić zasłonę na której wyhaftowano obraz cherubów (por. 2 Krn 3:14) oraz wykonać płaskorzeźby. Bóg więc ganił kult pogański (por. Ez 8:9n. 16), a nie ten związany z Jego osobą. Andrzej Wronka |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | Bałwochwalstwo | ![]() |
Brightness_of_truth
*****
![]() |
![]() |
Pan Bóg nie zabronił czynienia rzeź czy obrazów na rzecz samego Boga. Jak można zauważyć, Bóg nakazuje nam sporządzić święty przybytek i czcić go. Ale czcić nie w tym sensie, że oddawać mu pokłon, czy modlić się do niego itp. Przytoczmy ten cytat z Biblii.
Księga Wyjścia 25:17-20
Powyższy wers nie ma nic wspólnego z bałwochwalstwem. Bóg chce, aby Jego świątynia była piękna i ozdobiona. Daje jedynie instrukcje, jak chce, aby Jego świątynia wyglądała. Nigdzie nie jest napisane. Czcijcie te cheruby i módlcie się przed nimi, módlcie się do nich. Nie, tego nie ma w Biblii, bo to już jest bałwochwalstwem. Bóg chce, aby jedynie Jemu oddawano cześć, a nie innym istotom typu aniołom, czy świętym w niebie. Nie zarzucam kościołowi pięknych dekoracji i ołtarzy. Kościół to święte miejsce i powinno być przepięknie wystrojone. Przeciwnie zarzucam nawet innym kościołom, które odrzucają jakiekolwiek dekoracje. Kościół to budowla, gdzie chrześcijanie razem się zbierają i modlą, to miejsce święte, aczkolwiek chrześcijanie wchodzą do niego w butach, kiedy Bóg na górze Horeb powiedział do Mojżesza: Księga Wyjścia 3:5
Dekoracja, a modlenie się do istot przedstawionych na obrazach, rzeźbach itp. jest bałwochwalstwem, i nie jest istotne, czy robi się to przed tym obrazem, czy wizualizuje w myślach, istotne jest, że człowiek modli się do nich, do zmarłych. Czy to nie my powinnyśmy się modlić za zmarłych, aby Bóg im przebaczył i wprowadził do Nieba? Oddawanie czci innym istotom poza samym Bogiem jest bałwochwalstwem. Czy ktokolwiek z żydów modlił się do Mojżesza czy Aarona? Czy ktokolwiek z nim czynił sobie rzeźby na ich podobiznę i prosił ich o cokolwiek kłaniając się przed nimi. Oddając tym samym im cześć. Przytoczę tutaj argument pana Andrzeja Wronka „Jozue oddał też pokłon Arce, pozostając w tej pozycji aż do wieczora i nie przeszkadzały mu w tym figury cherubów (por. Joz 7:6)”. Porównajmy zatem ten cytat wraz z kontekstem? Księga Jozuego 7:1-9
Przede wszystkim jest różnica w oddawaniu pokłonu Arce, a w oddawaniu pokłonu przed Arką. Jozue też nie modlił się do cherubów, ale mówił: „Ach, Panie, Boże! ...” Modlił się do Boga. Arka była wybudowana na polecenie Pana, tak i kościół. Jeśli Jozue modlił się przed Arką do Boga, to tak samo, jak chrześcijanie modlą się w kościele, który również jest przyozdobiony. Tutaj nie ma nic z bałwochwalstwa. Natomiast bałwochwalstwem jest modlenie się do tych cherubów, aniołów czy świętych, a to czyni się w kościele katolickim. |
||||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy Ostatnio zmieniony przez Brightness_of_truth dnia Nie 21:11, 09 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
![]() |
![]() | Bałwochwalstwo | ![]() |
|
||
![]() |
![]() |
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.